26-11-2014 02:19
Tytuł: #8
Znowu lokalnie. Baltimore. Sobota, letnie popołudnie. Upiornie gorąco. Słone, przesycone wilgocią powietrze znad zatoki Chesapeake sprawia, że para wodna wprost skrapla się na szybach mojego samochodu. Klimatyzacja włączona na ""maxa"". Przejażdżka po mieście w poszukiwaniu ""fotogenicznych"" tematów. Przy jednej z ulic znajduję tego oto biedaka. Nowy mieszkaniec nadbrzeżnego miasta nagle doświadcza przebłysku ""geniuszu"": Teraz rozumiem dlaczego wokół jest tyle starych samochodów w tak kiepskim stanie. Lata lecą, ale to klimat zdaje się dobijać leżącego i obdzierać ze skóry stalowe powłoki. Zatrzymuję się na poboczu. Długo zastanawiam się czy ""warto"" opuścić moje chłodne auto. Zbyt długo zajmuję się fotografią, żeby nadal naiwnie wierzyć, że to właśnie będzie zdjęcie życia. Ale jeśli będzie? Szybka decyzja czy raczej nawyk... motyw dla fotografa zdaje się być jak mięso dla psów Pawłowa. ... wychodzę. Strużka potu niemal natychmiast zaczyna spływać po moich plecach. Kur*** ...pomiar światła, rosnąca frustracja ... cholerne słońce, irytujące kontrasty... może jednak z drugiej strony będzie lepiej... kropla potu z mojego czoła spada na matówkę mojego ukochanego Rolleiflexa ... cyk
Komentarze
peryskop
jak zawsze
qliver
Żal patrzeć. Twoje foty zyskuję 100% dzięki opisom ;-)
zeebrugge15
Opis naprawdę super - dobrze się to czyta, ale akurat to zdjęcie podoba mi się najmniej z wszystkich Twoich samochodowych z USA.