Autor

Glebsky

22-08-2023 21:24

Tytuł: Czwarta nad ranem...

Kiedyś załadowałem do Praktici slajd, jakiś statyw wziąłem i wyruszyłem w miasto. Tak koło dziesiątej wieczorem... Miałem trochę przygód (na przykład zawarcie pewnej znajomości, która mogła się skończyć dobrze, a skończyła się w najgorszy możliwy sposób, co sobie wyrzucam do dziś, bo to ja wszystko spaprałem), a później robiłem zdjęcia. Aż się rozwidniło. W kilku kolejnych odsłonach pokażę parę najlepszych...

Nie ma tu się co spodziewać rewelacji. Slajd jaki jest, wiadomo. Dla mnie jednak coś, czego nigdy nie zapomnę, to sama wyprawa o nienormalnej porze i robienie zdjęć. Jeździłem sobie nieśpiesznie, słuchając Tab Two i zatrzymywałem się, gdzie tylko mi się spodobało. Nigdy wcześniej, ani potem, nie przeżyłem równie "fotograficznej" przygody...

Komentarze

Glebsky

Glebsky

Hehe... Ja też miałem pietra. bo u nas to Panie milicja automatycznie traktuje fotografa, jak osobnika podejrzanego. Nawet, jak w dzień fotografuje.

2 lat temu
gong

gong

Któryś z fotografów [coś mi chodzi, że Mroczek] za dawnego ustroju wybrał się na nocne fotografowanie Starówki aparatem wielkoformatowym. I dwóch pijaczków do niego Panie, uciekaj Pan, gliny idą. Ale ja nie robię nic nielegalnego. Panie, jakby było legalne to byś Pan po nocy nie robił.


2 lat temu