07-12-2020 16:36
Tytuł: Lublin pomnik wdzięczności
1968r. Ponoć w pierwszej wersji żołnierz nie dzierżył sztandaru. Budziło to złe skojarzenia. Dodano sztandar.
Komentarze
Janeq-2010
Ciekawi mnie treść napisu na kolumnie cokołu.
Może wyjaśnia daty 1941 1945 ???
rafcio
Twardym, wiadomo
Marian
Czy lepiej być miętkim czy lepiej twardym?
Dylemat oto taki
czy owaki
haiku takie
rafcio
Kiedyś bawiłem się w tzw multikadroskany, technika polagała na równoczesnym skanowaniu dwóch lub więcej negatywów. Technika opisana, a może nawet wynaleziona przez jednego z Obiektywnych.
W swojej pracy zestawiełem krzyż i dłonie, podskórnie czując że będzie żarło, mimo że nie zakładałem konkretnego wydźwięku owej pracy.
Potem na Voalu przyszedł Keraltok i napisał "słabe"
A ja skasowałem.
marek1953
W czasach gdy dostępność do aparatów fotograficznych jest nieograniczona górę bierze zmysł postrzegania. Nie każdy go ma. Większość nie ma ale wierzy w cudowną moc marki posiadanego aparatu.
implicite
"Nie mogło być słabe, skoro ktoś je wystawił".
Myślę, że żyri doceniło ironiczny charakter dialogu pomiędzy symbolami. Inna sprawa, że takie połączenia symboliczne są dosyć powszechne w miastach - wystarczy je poszukać, a nawet warto to zrobić.
Janeq-2010
Wosku,
Orzeł między nogami kasztanki, to symbol który zapewnia poklask.
wosk
Skromność powinna jednak mieć swoje granice - "Zdjęcie na wystawie słabe, ale mojego autorstwa, więc się chwalę". Nie mogło być słabe, skoro ktoś je wystawił, albo przynajmniej pozwolił byś Ty je umieścił na tych sztalugach
implicite
Norbertinum, zacne wydawnictwo. Miałem okazję poznać pana Norberta, kiedyś wspominał jak trudno jest wydawać ambitne pozycje kiedy na rynku królują poradniki typu "Jak w weekend schudnąć i osiągnąć szczęście". Wciąż mam listy z życzeniami świątecznymi, jakie Norbertinum wysyłało mi dwa razy do roku. A i pana Norberta wspominam, jak na deptaku osobiście prowadził kramik z wydanymi przez siebie książkami.
marek1953
Toś kasztance podwozie wyrychtował, komendant byłby kontent. Pomysłodawcą ceraty był ś.p. Norbert Wojciechowski, wyd. Norbertinum.
implicite
Kasztankę z rzędem temu, kto po miesiącu odważy się usunąć pomnik - pisał wtenczas mój znajomy w zinie "Ulica wszystkich świętych" i nie pomylił się. Kasztanka tymczasem zadomowiła się i wchodzi w szczególną interakcję z orłem znajdującym się na szczycie gmachu poczty na przeciwko. Zdjęcie na wystawie słabe, ale mojego autorstwa, więc się chwalę.
marek1953
Cerata była zgodnie z prawem budowlanym. Budowla nie była związana z gruntem, więc jej nie było. Taki sposób obejścia prawa budowlanego. Negatyw jak najbardziej sowiecki ale w rękach 15latka nie miał szacunku. Wywoływanie w talerzu. I rzecz najważniejsza. Nie było wówczas widoku na szybką dostawę internetu by móc opublikować zdjęcie zaraz po zrobieniu odbitki.
implicite
Pamiętam ten pomnik. Kiedy go uprzątnięto na jego miejsce wjechał marszałek na kasztance. Budziło to wielki opór społeczny, więc zastosowano fortel. Włodarze miejscy nowy pomnik ustawili na ceracie, żeby w razie czego można go było łatwo zdemontować. Obiecali, że postoi miesiąc, a potem "się zobaczy". I tak już stoi z ćwierć wieku z okładem.
P.S. Zdjęcie wygląda jakby negatyw też brał udział w wyzwalaniu miasta.
marek1953
Mówisz i masz: WIECZNA CHWAŁA
BOHATEROM POLEGŁYM
W BITWACH ZA WOLNOŚĆ
I NIEPODLEGŁOŚĆ
ZWIĄZKU RADZIECKIEGO
I DEMOKRATYCZNEJ
POLSKI
Nie myśl, żem tak oświecony, to wyszukiwarka