04-12-2016 17:44
Tytuł:
Zenit12xp, Jupiter, HL - niepatologiczna bo przed upływem terminu - cyknięte w 1988r. Myślę, że przez przypadek uwieczniłem ojca, który naprawia wózek na zdjęciu Daada. Wiek modela by się zgadzał i miasto... Jakoś nie mogłem się powstrzymać, kiedy zajrzałem. Przepraszam.
Komentarze
bonifacy
DAAD napisał(a): Nie przeklinałem samego wożenia, tylko konstruktora wózka. |
Ciekawe, że sprzedano miliony tych wózków. Może to nie wina Maclarena, tylko miałeś kiepską podróbkę :-)
DAAD
Zdjęcie wartościowe, chociażby z powodu ukazania wózka parasolki.
Ileż to razy go przeklinałem wożąc nim córkę.
Nie przeklinałem samego wożenia, tylko konstruktora wózka.
farfurnia
NIe, nie, nie... to nie tak.
Ten dzieciak w wózku po prawie trzydziestu latach (moje zdj jest zrobione w Warszawie w 1988roku) jest tym ojcem, który wozi swoje dziecko w wózku, który też się rozpada. Fatum? Determinizm? Dziedziczenie kłopotów?
Taki żart miał być.
Ale wyszło jak zawsze...
DAAD
Spodnie i kamaszki nie wskazują na mnie.
implicite
Ten z lekramówką to DAAD?
FLOGISTON
Zdjęcie wartościowe, chociażby z powodu ukazania wózka parasolki.
Ileż to razy go przeklinałem wożąc nim córkę.
Nie przeklinałem samego wożenia, tylko konstruktora wózka.
Wózek był dobry, bo żywcem skopiowany z najlepszych kapitalistycznych wzorców. Niestety, ale się sam składał przy każdym przejściu przez jezdnię. Jak zawiesiło się siatkę z zakupami, wózek przewracał się razem z dzieckiem i kartkowymi zdobyczami. Do tego urywały się kółka, bo chodniki były koszmarnie nierówne, krawężniki do połowy łydek... No, ale w sklepie prywatnym (sic!) można było dokupić nowe kółka. Tymi ręcami sam żem zakładał!