01-12-2015 08:31
Tytuł:
500C/M Acros
Komentarze
Janeq-2010
DAAD nie uznaje Zenitów.
CaveCanem
Janeq-2010 napisał(a):
![]() ![]() ![]() |
Dobry aparat to taki, który ma się przy sobie i który nie przeszkadza w robieniu zdjęć, także nie za bardzo rozumiem co mi chcesz powiedzieć łącząc te dwa cytaty i okraszając je tymi trzema emotkami.
Janeq-2010
CaveCanem napisał(a): ...nie ma najmniejszego znaczenia czy zdjęcie jest robione Hasselbladem, Canonem czy Zenitem... tak naprawdę rolą aparatu jest tylko i wyłącznie otworzyć migawkę na zadany czas |
DAAD napisał(a): Nie należy zapominać o dobrym aparacie, to on robi zdjęcia. |



CaveCanem
Janq, wygrałeś. Nie mam słów. Siłą swoich argumentów i logiką wywodu pozamiatałeś mną jak szczotą na kiju. Nie mam kontrargumentów, żeby kontynuować dyskusję. Z góry lojalnie uprzedzam, że jeśli kiedyś będziesz oczekiwał ode mnie żebym na swoich aparatach i filmach zagrał Poloneza As-dur, albo starł nimi marchewkę, to temu także nie podołam i również zwalę winę na sprzęt, by ukryć swój brak umiejętności.
Pozwól, że w ramach rehabilitacji za moją pyszałkowatość skopiuję Twój wywód, by móc się dzielić uwagami tam zawartymi z innymi amatorami fotografii. Szkoda, żeby tak cenne przemyślenia zostały zapomniane.
Błagam tylko o jedno...
Janeq-2010 napisał(a): kto mieczem wojuje, od miecza ginie). |
Nie zabijaj mnie.
PS: Zgodnie z obietnicą załączam skan negatywu:

Janeq-2010
hagakure napisał(a):
Z całym szacunkiem, ale w kanale, palili biełomorce. |
Uff, pamiętam to cholerstwo.
Krótkie, mocne i śmierdzące.

rbit9n
Janeq-2010 napisał: Sporty palili w kanale ![]() |
Z całym szacunkiem, ale w kanale, palili biełomorce.
Janeq-2010
hagakure napisał(a): Zastanawiał się pan kiedyś, jakie fajki palili na Atlantydzie? Moim zdaniem 'sporty'. |
Sporty palili w kanale

rbit9n
Wilkosz napisał: A dźwigowy już w robocie, wlazł na żurawia i fajki pali w kabinie (jak sie zaciąga widać żar, znaczy dobre zdjęcie jest i w cieniach i światłach). |
Zastanawiał się pan kiedyś, jakie fajki palili na Atlantydzie? Moim zdaniem "sporty".
Wilkosz
A dźwigowy już w robocie, wlazł na żurawia i fajki pali w kabinie (jak sie zaciąga widać żar, znaczy dobre zdjęcie jest i w cieniach i światłach).
Janeq-2010
Polon napisał(a): Janku, daj żyć ![]() W takich warunkach jak na zdjęciu, dobra ekspozycja dla księżyca to jakieś 1/125s na f8. Ekspozycję konieczną do rejestracji szczegółów 'pod księżyc' na tej samej wartości przysłony oceniam na 10 minut. Czyli na start potrzebujesz materiału zdolnego zarejestrować ~17Ev (dobrze liczę?) |
Ależ Olku, proszę poczytaj -
Janeq-2010 napisał(a): Księżyc wolałbym nie rozmazany. Jak zapewne domyślasz się, to tylko droczenie się. Jednak idąc nad brzegiem kanału nawet w czasie Księżyca Żniwiarzy, nie przewracam się o nierówności gruntu. Rozróżniam też drzewa po drugiej stronie. Patrząc w Księżyc, widzę Księżyc. Jak spojrzę na las, to patrzę na las. I widzę... Sam wiesz, że tak jest. Noktowizora nie używałem od połowy lat '70tych. Wtedy na poligonach, okazjonalnie. |
Pisałem wyraźnie:"to tylko droczenie się".
Zauważ również co napisałem dalej:
"Patrząc w Księżyc, widzę Księżyc. Jak spojrzę na las, to patrzę na las. I widzę...
Sam wiesz, że tak jest."
Nie napisałem, że wszystko to widzę jednocześnie oraz że można 'pomieścić' to na filmie. Napisałem tylko to co napisałem. Reszta to nainterpretacja rozgorączkowanego autora, który przy innej okazji sympatycznie piszę:
"piszesz o czymś, czego w życiu chyba nie robiłeś i o czy nie masz pojęcia"
nie zauważając, że sam dokładnie to robi.
Zwyczajnie pokazałem, że warto pamiętać powiedzenie:
"Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe" - i tyle.
Zdjęcie Księżyca ma parametry:
ISO 1600, f22, 1/800, pomiar punktowy 1deg, ogniskowa 300mm, matryca APS-C (1,6x)
A taki Księżyc i krzaki w lesie można zrobić techniką HDRu - co obaj doskonale wiemy.
Pozdrawiam, Janek
Polon
Janku, daj żyć
W takich warunkach jak na zdjęciu, dobra ekspozycja dla księżyca to jakieś
1/125s na f8. Ekspozycję konieczną do rejestracji szczegółów "pod księżyc" na tej
samej wartości przysłony oceniam na 10 minut.
Czyli na start potrzebujesz materiału zdolnego zarejestrować ~17Ev (dobrze liczę?)
I pamiętaj, że do tego księżyc obserwowany z Ziemi przebywa w ciągu 2 minut na niebie
odległość równą swojej średnicy.
rbit9n
Panie Janku, pan naprawdę jest z Atlantydy.
A teraz, niech pan pokaże nocny pejzaż z nieruchomym księżycem (nie wklejonym), z widocznymi cieniami, żeby wszystko było jak na przysłowiowej dłoni.
Janeq-2010
sej napisał(a):
Tematem zdjęcia jest kokietujący się własnym odbiciem w wodzie księżyc. Realizm którego się dopatrujesz w fotografii jest wartością podrzędną. Oczywiście, że są fotografie ukierunkowane na realizm, ale tu autor to olał - świadomie. |
Masz absolutnie rację - też tak to odebrałem - stąd "Kadr potencjalnie ładny".
Skoro jednak ja zostałem tak szczegółowo odpytany z technikaliów przy innej okazji, sam zrobiłem podobnie (żeby przypomnieć: kto mieczem wojuje, od miecza ginie).
Pozdrawiam, Janeq
sej
Janeq-2010 napisał(a):
Kadr potencjalnie ładny, ale pod Księżyc również trzeba się postarać. Tutaj w cieniach czarno, w światłach brak szczegółów. Widać niebo. Czy zatem niebo jest tematem tego zdjęcia? ![]() |
Tematem zdjęcia jest kokietujący się własnym odbiciem w wodzie księżyc.
Realizm którego się dopatrujesz w fotografii jest wartością podrzędną.
Oczywiście, że są fotografie ukierunkowane na realizm, ale tu autor
to olał - świadomie.
Janeq-2010
Piotrze,
Pozwól, że Ci odpowiem,
CaveCanem napisał(a): Wiem, ... bo piszesz o czymś, czego w życiu chyba nie robiłeś i o czy nie masz pojęcia. |
No proszę, co za przenikliwość. Spotkaliśmy się raz jeden (było nawet przyjemnie), a tyle o mnie wiesz. No no, jestem pod wrażeniem.

CaveCanem napisał(a): Np. Nierozmazany księżyc. W trakcie ekspozycji trwającej kilka minut trudno uzyskać 'nierozmazany księżyc', bo ma on to do siebie, że porusza się względem aparatu. Im dłuższa ekspozycja, tym księżyc mniej przypomina koło, a zaczyna przypominać jajo. W dodatku pomiędzy nim, a aparatem przesuwają się chmury, które potęgują wrażenie 'rozmazania'. Dlatego nie ma sensu walczyć przy takim obrazku o 'szczegóły w światłach', bo i tak ich tam za dużo nie zobaczymy. Ponadto gdybym się uparł na oddanie subtelności pomiędzy samą tarczą księżyca, a jego aurą, to reszta obrazka była by ciemna jak smoła, bo jakkolwiek czarno-białe materiały mają stosunkowo sporą rozpiętość tonalną, to nie aż taką jak się chyba spodziewasz. |
I to ma być odpowiedź na moje stwierdzenie: "Patrząc w Księżyc, widzę Księżyc."

Piszesz o ekspozycji, że Księżyc nie chce stać w miejscu "porusza się", że przeszkadzają chmury, wreszcie że film ma rozpiętość tonalną. Zatem zwalasz na sprzęt, na naturę, etc. Wszystko przeciwko Tobie. Przecież wystarczy napisać, że nie potrafisz tego sfotografować. Mnie zaproponowałeś to bez zastanowienia.

CaveCanem napisał(a): Dlatego też robiąc to zdjęcie ekspozycje mierzyłem na cienie. I jako się rzekło przedobrzyłem, bo w cieniach szczegółów wyszło aż nadto (jak obiecałem wieczorem zaprezentuję). Problem w tym, że na zdjęciu pojawiły się rzeczy, których nie widziałem gołym okiem, bo stojąc sobie nad tym jeziorkiem, widziałem zaledwie kontury drzew na przeciwległym brzegu (tak jak przeważnie widać przedmioty kiedy obserwuje się je POD światło). I stąd decyzja o znacznym przyciemnieniu zdjęcia do takiego poziomu jak widać. |
Żartujesz chyba. Czyżby Hasselblad 500C/M widział lepiej od Ciebie? To chyba nie doceniasz natury i widzenia człowieka. Mógłbym polecić Ci (w rewanżu) kilka książek, ale zazwyczaj jest tam sporo zaawansowanej matematyki, więc zrobię to wyłącznie na specjalne życzenie. Powiem tylko: miej wiarę w naturę i człowieka - naprawdę pomaga.
CaveCanem napisał(a): A to, że na spodziewasz się na zdjęciu zobaczyć coś tam, bo jest robione Haśkiem, to znaczy, że pomimo tylu lat używania analogów ciągle nie rozumiesz, co jest w gestii fotografa, a co aparatu i nie ma najmniejszego znaczenia czy zdjęcie jest robione Hasselbladem, Canonem czy Zenitem. |
Tu natomiast wykazujesz się wyjątkową uprzejmością w wydaniu internetowym. Znowu wiesz co rozumiem, a czego nie. Napisałem przecież: "Patrząc w Księżyc, widzę Księżyc. Jak spojrzę na las, to patrzę na las. I widzę... " - a co? Może tak nie jest? U mnie jest, jeśli Ty widzisz inaczej, w co szczerze wątpię - to trudno.
Jedynym elementem wartym podkreślenia w Twojej wypowiedzi jest, że "nie ma najmniejszego znaczenia czy zdjęcie jest robione Hasselbladem, Canonem czy Zenitem". Rozumiem, że nie będziesz odtąd uważał Zenita za szmelc, bo w końcu i tak nie ma to najmniejszego znaczenia...
Pozdrawiam, Janeq
CaveCanem
Janeq-2010 napisał(a): Księżyc wolałbym nie rozmazany. Jak zapewne domyślasz się, to tylko droczenie się. Jednak idąc nad brzegiem kanału nawet w czasie Księżyca Żniwiarzy, nie przewracam się o nierówności gruntu. Rozróżniam też drzewa po drugiej stronie. Patrząc w Księżyc, widzę Księżyc. Jak spojrzę na las, to patrzę na las. I widzę... Sam wiesz, że tak jest. Noktowizora nie używałem od połowy lat '70tych. Wtedy na poligonach, okazjonalnie. |
Wiem, że to jest droczenie i w dodatku wiem, że bezsensowne, bo piszesz o czymś, czego w życiu chyba nie robiłeś i o czy nie masz pojęcia.
Np. Nierozmazany księżyc. W trakcie ekspozycji trwającej kilka minut trudno uzyskać "nierozmazany księżyc", bo ma on to do siebie, że porusza się względem aparatu. Im dłuższa ekspozycja, tym księżyc mniej przypomina koło, a zaczyna przypominać jajo. W dodatku pomiędzy nim, a aparatem przesuwają się chmury, które potęgują wrażenie "rozmazania". Dlatego nie ma sensu walczyć przy takim obrazku o "szczegóły w światłach", bo i tak ich tam za dużo nie zobaczymy. Ponadto gdybym się uparł na oddanie subtelności pomiędzy samą tarczą księżyca, a jego aurą, to reszta obrazka była by ciemna jak smoła, bo jakkolwiek czarno-białe materiały mają stosunkowo sporą rozpiętość tonalną, to nie aż taką jak się chyba spodziewasz.
Dlatego też robiąc to zdjęcie ekspozycje mierzyłem na cienie. I jako się rzekło przedobrzyłem, bo w cieniach szczegółów wyszło aż nadto (jak obiecałem wieczorem zaprezentuję). Problem w tym, że na zdjęciu pojawiły się rzeczy, których nie widziałem gołym okiem, bo stojąc sobie nad tym jeziorkiem, widziałem zaledwie kontury drzew na przeciwległym brzegu (tak jak przeważnie widać przedmioty kiedy obserwuje się je POD światło). I stąd decyzja o znacznym przyciemnieniu zdjęcia do takiego poziomu jak widać.
A to, że na spodziewasz się na zdjęciu zobaczyć coś tam, bo jest robione Haśkiem, to znaczy, że pomimo tylu lat używania analogów ciągle nie rozumiesz, co jest w gestii fotografa, a co aparatu i nie ma najmniejszego znaczenia czy zdjęcie jest robione Hasselbladem, Canonem czy Zenitem.
Tak naprawdę rolą aparatu jest tylko i wyłącznie otworzyć migawkę na zadany czas. A to jaki to będzie czas i przysłona to już tylko i wyłącznie decyzja fotografa i sprzęt nie ma tu nic do rzeczy.
Janeq-2010
hagakure napisał(a): Panie Janku, pan jest z Atlantydy, prawda? |
Jestem z RPA i widzę do_góry_nogami czyż nie?

Janeq-2010
CaveCanem napisał(a): Jakby Ci to Janq powiedzieć... jeśli patrząc na księżyc w pełni (a na Księżyc Żniwiarzy zwłaszcza) jesteś w stanie dostrzec szczegóły w cieniach pomiędzy drzewami pod nim, to mam pewne podejrzenia, że jesteś uzbrojony w noktowizor. ![]() |
Księżyc wolałbym nie rozmazany. Jak zapewne domyślasz się, to tylko droczenie się.
Jednak idąc nad brzegiem kanału nawet w czasie Księżyca Żniwiarzy, nie przewracam się o nierówności gruntu. Rozróżniam też drzewa po drugiej stronie. Patrząc w Księżyc, widzę Księżyc. Jak spojrzę na las, to patrzę na las. I widzę...
Sam wiesz, że tak jest.
Noktowizora nie używałem od połowy lat '70tych. Wtedy na poligonach, okazjonalnie.
rbit9n
Janeq-2010 napisał: A jednak patrzymy przez pryzmat Autora. Zatem nie zarysy cieni i rozmazane światła. Patrząc nocą na Księżyc widzę go, widzę również drzewa w lesie po drugiej stronie mojego kanału. Na zdjęciu Hasselbladem 500C/M chciałbym zobaczyć przynajmniej jedno z dwóch. Ale ja jestem amatorem, nie znam się na technice. |
Panie Janku, pan jest z Atlantydy, prawda?
PS. Autor tego zdjęcia nie ma pryzmatu, ma kominek, nie możemy więc patrzeć przez jego pryzmat. Proste i genialne, HA!
theatrePFF
Janku, to zastanówmy się nad oczekiwaniami i wymaganiami. Od autora, czy od sprzętu. Dla mnie nie ma znaczenia czym. Ważne co. Jasne. Taki obraz zrobimy ajfonem i nałożymy filtry, wykadrujemy. Ale to też nie ma znaczenia. Wazne, czy działa, jak działa i na kogo działa.Nie zgadzam się z tym, że jak haśkiem, to musi być już łał, i wszystko jak należy.
CaveCanem
Janeq-2010 napisał(a):
A jednak patrzymy przez pryzmat Autora. Zatem nie zarysy cieni i rozmazane światła. Patrząc nocą na Księżyc widzę go, widzę również drzewa w lesie po drugiej stronie mojego kanału. Na zdjęciu Hasselbladem 500C/M chciałbym zobaczyć przynajmniej jedno z dwóch. Ale ja jestem amatorem, nie znam się na technice. |
Jakby Ci to Janq powiedzieć... jeśli patrząc na księżyc w pełni (a na Księżyc Żniwiarzy zwłaszcza) jesteś w stanie dostrzec szczegóły w cieniach pomiędzy drzewami pod nim, to mam pewne podejrzenia, że jesteś uzbrojony w noktowizor.

Ale bez obaw.... jeżeli chcesz wersji ze szczegółami w cieniach, to wieczorem wrzucę wersję, która powinna Cię usatysfakcjonować.

Janeq-2010
theatrePFF napisał(a): Myśle, że nie musi być Janku tematu jako takiego. Zawsze denerwuje mnie stwierdzenie, że praca jest o niczym. Nie może istnieć coś i być o niczym. Czasem treścią jest po prostu forma, pozwalająca na dopowiedzenie własnych treści. Kwestia tego, czy my, jako odbiorcy zapodaną pracę 'kupujemy'. |
A jednak patrzymy przez pryzmat Autora.
Zatem nie zarysy cieni i rozmazane światła.
Patrząc nocą na Księżyc widzę go, widzę również drzewa w lesie po drugiej stronie mojego kanału. Na zdjęciu Hasselbladem 500C/M chciałbym zobaczyć przynajmniej jedno z dwóch. Ale ja jestem amatorem, nie znam się na technice.
theatrePFF
Myśle, że nie musi być janku tematu jako takiego. Zawsze denerwuje mnie stwierdzenie, że praca jest o niczym. Nie może istnieć coś i być o niczym. Czasem treścią jest po prostu forma, pozwalająca na dopowiedzenie własnych treści. Kwestia tego, czy my, jako odbiorcy zapodaną pracę "kupujemy".
Janeq-2010
hagakure napisał(a): Kolega chyba jeszcze nie wie, ale pod słońce się nie fotografuje. |
Kadr potencjalnie ładny, ale pod Księżyc również trzeba się postarać.
Tutaj w cieniach czarno, w światłach brak szczegółów. Widać niebo.
Czy zatem niebo jest tematem tego zdjęcia?

theatrePFF
implicite napisał(a): I pod publikę... |
JAk solówki gitarowe na akord?
implicite
I pod publikę...
wosk
CaveCanem napisał(a): PS: Na swoje usprawiedliwienie powiem, że to nie słońce tylko księżyc. |
Brawo! I tak powstają nowe kanony fotografii: "zawsze fotografuj pod księżyc"

CaveCanem
sej napisał(a):
No popatrz tylko... Prawie wszystkie pełnie spędziłem w lesie, a tu, nie rozpoznałem swojego przyjaciela. |
Eh, ja wiedziałem, że dżentelmenom nie wypada dyskutować o oczywistościach i jak ja teraz wyglądam.

hagakure napisał(a): Domyśliłem się, że zrobiłem faux pas, kiedy wcisnąłem 'Zapisz komentarz'. Czy pomiar był centralnie ważony? |
Takiż! Łupnąłem taką korektę, że udało mi się prześwietlić to zdjęcie. Na szczęście od czego są suwaczki w programach graficznych.
rbit9n
Domyśliłem się, że zrobiłem faux pas, kiedy wcisnąłem "Zapisz komentarz".
Czy pomiar był centralnie ważony?
sej
CaveCanem napisał(a): PS: Na swoje usprawiedliwienie powiem, że to nie słońce tylko księżyc. |
No popatrz tylko... Prawie wszystkie pełnie spędziłem
w lesie, a tu, nie rozpoznałem swojego przyjaciela.
CaveCanem
hagakure napisał(a): Kolega chyba jeszcze nie wie, ale pod słońce się nie fotografuje. |
Przepraszam. Z podręcznika "Photography For Dummies" zdążyłem przeczytać dopiero spis treści.

sej napisał(a): Chciałbym się wynieść stąd w takie miejsce, gdzie świecą dwa słońca. |
Jest takie miejsce!

PS: Na swoje usprawiedliwienie powiem, że to nie słońce tylko księżyc.
sej
Człowiek uczy się całe życie.
Tu odkrycie powalające.
Coś o zdjęciu - podoba.
Chciałbym się wynieść stąd w takie miejsce,
gdzie świecą dwa słońca.
rbit9n
Kolega chyba jeszcze nie wie, ale pod słońce się nie fotografuje.
CaveCanem
DAAD nie uznaje Zenitów.
Może DAAD uważa, że Zenity nie spełniają drugiego wymogu stawianego dobrym aparatom. To już pytanie do niego.