Autor

Fenix1957

25-08-2011 16:03

Tytuł: Gdzieś w drodze do Smolnika

Bieszczady 78. Charakterystyczny skafander - pisał o nim Janeq-2010.Woda ze źródełka smakowała znakomicie-) Praktica L2

Komentarze

Janeq-2010

Janeq-2010

To takie 'chudziny' wtedy byliśmy? nie zdawałem sobie sprawy...

11 lat temu
Fenix1957

Fenix1957

musiałem się w tym '78 mijać z Autorem w tych Bieszczadach
Skafander - 'kangurka' . W plecaku - poza wymienionymi sprzętami juwel (albo starszy 'granat') plus bańka z benzyną...

Święta prawda z tą maszynką benzynową Mam do dzis 2 radzieckie ( jedna w orginalnym pudełku) Czasem potrafiły palić się zbyt mocno i podpalać otoczenie , ale przy dobrej obsłudze ( czyszczenie i wymiana uszczelek) słuźyły dzielnie i nie było kłopotu z uzupełnianiem paliwa. Na litrze benzyny można było - ho, ho
Pozdrawiam serdecznie kolegę ze szlaku!
Andrzej

13 lat temu
jaskiniar

jaskiniar

Janeq-2010 napisał(a):
Skafander + pionierki + bagnet
(bagnetu nie używalem, bo miałem nóż z twardej dobrze ostrzącej się stali).

Oczywiście w plecaku była siekiera i zapałki w podwójnej foliowej torebce (były bardziej chronione niż śpiwór, bo spać w mokrym można, ale mokrymi zapałkami ogniska nie rozpali).

Wodę ze źródełka piłem w lipcu w drodze z Halicza do Ustrzyk Grn. Patrz fotka 'przed burzą' i była jak dawniej.

musiałem się w tym '78 mijać z Autorem w tych Bieszczadach
Skafander - "kangurka" . W plecaku - poza wymienionymi sprzętami juwel (albo starszy "granat") plus bańka z benzyną...

13 lat temu
jaskiniar

jaskiniar

Janeq-2010 napisał(a):
Skafander + pionierki + bagnet
(bagnetu nie używalem, bo miałem nóż z twardej dobrze ostrzącej się stali).

Oczywiście w plecaku była siekiera i zapałki w podwójnej foliowej torebce (były bardziej chronione niż śpiwór, bo spać w mokrym można, ale mokrymi zapałkami ogniska nie rozpali).

Wodę ze źródełka piłem w lipcu w drodze z Halicza do Ustrzyk Grn. Patrz fotka 'przed burzą' i była jak dawniej.

musiałem się w tym '78 mijać z Autorem w tych Bieszczadach
Skafander - "kangurka" . W plecaku - poza wymienionymi sprzętami juwel (albo starszy "granat") plus bańka z benzyną...

13 lat temu
rbit9n

rbit9n

od siekierki lepsza saperka, multipotentna więcej.

13 lat temu
Grisza

Grisza

Janeq-2010 napisał(a):

Oczywiście w plecaku była siekiera i zapałki w podwójnej foliowej torebce (były bardziej chronione niż śpiwór, bo spać w mokrym można, ale mokrymi zapałkami ogniska nie rozpali).

W życiu z bagnetem w góry nie łaziłem z siekierą a i owszem, zapałki i śpiwór u mnie zawsze miały priorytet suchości, ale szczerze mówiąc wolałbym mokre zapałki niż mokry śpiwór

13 lat temu
Grisza

Grisza

Janeq-2010 napisał(a):

Oczywiście w plecaku była siekiera i zapałki w podwójnej foliowej torebce (były bardziej chronione niż śpiwór, bo spać w mokrym można, ale mokrymi zapałkami ogniska nie rozpali).

W życiu z bagnetem w góry nie łaziłem z siekierą a i owszem, zapałki i śpiwór u mnie zawsze miały priorytet suchości, ale szczerze mówiąc wolałbym mokre zapałki niż mokry śpiwór

13 lat temu
Pet

Pet

bolas napisał(a):
Ja z czasów liceum/początku studiów pamiętam ostatnie podrygi 'cielaków', czyli niemieckich tornistrów piechoty, w których klapa była kryte bydlęcą sierścią Ale z bagnetami to nikt nie chodził ...


O! Ja miałem taki w podstawówce! Rewelacyjny sprzęt.

13 lat temu
Pet

Pet

bolas napisał(a):
Ja z czasów liceum/początku studiów pamiętam ostatnie podrygi 'cielaków', czyli niemieckich tornistrów piechoty, w których klapa była kryte bydlęcą sierścią Ale z bagnetami to nikt nie chodził ...


O! Ja miałem taki w podstawówce! Rewelacyjny sprzęt.

13 lat temu
Fenix1957

Fenix1957

Mam takowy plecak zwany kiedyś przez nas " cielakiem" z napisem Monachium 1936.
Trochę źle kojarzy się z pewną tamtejszą piwiarnią i jej gośćmi.
Ale służył dzielnie teściowi na spływach kajakowych

13 lat temu
DAAD

DAAD

bolas napisał(a):w których klapa była kryte bydlęcą sierścią


Cielęcą skórą Kolego

13 lat temu
DAAD

DAAD

bolas napisał(a):w których klapa była kryte bydlęcą sierścią


Cielęcą skórą Kolego

13 lat temu
bolas

bolas

Ja z czasów liceum/początku studiów pamiętam ostatnie podrygi "cielaków", czyli niemieckich tornistrów piechoty, w których klapa była kryte bydlęcą sierścią Ale z bagnetami to nikt nie chodził ...

13 lat temu
Steuermann

Steuermann

bolas napisał(a):
No nie, to były czasy jak się w góry chodziło z niemieckim bagnetem

Ba. Widziałem nawet harcerza z kordzikiem S.A. do munduru.

13 lat temu
Steuermann

Steuermann

bolas napisał(a):
No nie, to były czasy jak się w góry chodziło z niemieckim bagnetem

Ba. Widziałem nawet harcerza z kordzikiem S.A. do munduru.

13 lat temu
bolas

bolas

No nie, to były czasy jak się w góry chodziło z niemieckim bagnetem
Jak mnie oko nie myli to jest to Seitengewehr 84/98 neuer Art ... wow, niezły klimat

Obrazek

13 lat temu
pioter1981

pioter1981

podoba mi się

13 lat temu
Janeq-2010

Janeq-2010

Tylko dwie dziennie

Skafander + pionierki + bagnet
(bagnetu nie używalem, bo miałem nóż z twardej dobrze ostrzącej się stali).

Oczywiście w plecaku była siekiera i zapałki w podwójnej foliowej torebce (były bardziej chronione niż śpiwór, bo spać w mokrym można, ale mokrymi zapałkami ogniska nie rozpali).

Wodę ze źródełka piłem w lipcu w drodze z Halicza do Ustrzyk Grn. Patrz fotka 'przed burzą' i była jak dawniej.

13 lat temu
Fenix1957

Fenix1957

kumak napisał(a):
A buty ? Czyżby DRUHY ?

Trafiłeś w 10!!!

13 lat temu
Fenix1957

Fenix1957

kumak napisał(a):
A buty ? Czyżby DRUHY ?

Trafiłeś w 10!!!

13 lat temu
kumak

kumak

A buty ? Czyżby DRUHY ?

13 lat temu