08-09-2007 22:04
Tytuł: obrazek jeszcze z niektórych wsi
Wiem zły kadr . Ale koń zawsze jest fotogeniczny . Kodakprofoto 100
Komentarze
irmi
bylam tam kiedyś , jako ,ze mój Pan Mąż z Łowicza , a to już tylko rzut beretem bez antenki do Arkadii i Nieborowa ..... MZ miejsce ciut przereklamowane , niemniej zobaczyc warto
usunięty
Gongu ale koło Skierniewic mają fajny wypasiony Pałac i ponoć piękny ogród Arkadia czy jakoś tak . Trzeba by na wiosne odwiedzić
usunięty
Musze się tam do was wybrać
irmi
Podlasie jest skansen , i oby nam tak zostało
usunięty
Wypraszam sobie Małopolska to zdecydowanie nie jest skansen.
gong
Ostatnio jak widziałem żuka na niemieckim filmie, to agenci Stasi z niego wysiadali, a kino wielce współczesne i zjednoczeniowe. Czym dalej na wschod od Warszawy, tym na Mazowszu większy skansen, a nawet wsie, gdzie jedynym budynkiem murowanym jest kościół. Ale największe zadupie w kierunku zachodnio-południowym, dawne województwo skierniewickie. Obok sadów prawie że lepianki. Nie dotoczy to wsi kolonistów, czyli przed wiekami osiadłych Niemców.
rbit9n
kurcze, w całej Polsce to o Lubelszczyźnie, Podkarpaciu i Małopolsce się mówi jak o skansenie, a tu taka niespodzianka.
tak jak na jednym zdjęciu ze Śląska była furmanka w mieście, wongiel czy tam kartofeln sprzedawali, w Rzeszy panowie elegancko żukiem podjeżdżają i to tylko kiedy są na dorobku.
gong
Qń pociagowy to normalka na wsi mazowieckiej, w odleglości ok. 20-30 km od granic Warszawy.
rbit9n
czekaj, czekaj niech policzę, u Teściów na wsi jest koni... jeden, u Teściów, po Dziadku się ostał, u mojego Dziadka na wsi (Dziadek mieszka obecnie w mieście, bo jest na emeryturze) nie ma ani jednego, a ostatni też był u niego. także nie wiem na jakiej wsi koń to normalka? chyba takiej agroturystycznej, wbrew powszechnemu przekonaniu, koń jest droższy od ciągnika, zwłaszcza samoróbki z silnikiem od dekawki.
prot
lepsiejszy kóń z kopytami
usunięty
tak kadr poprawić, nóg nie ucinac
irmi
ale cięcie po kopytkach
gong
Eeee, na wsi koń rzecz normalna, zwłaszcza że ON drogi, a kobyłka to i przychówek zastąpi. Kadr kadrem, główny problem widzę w zbyt mocnym świetle, które za mocno odbija sie od sierści (co swoja drogą znaczy, że konik zdrowy, skoro sierść mu sie błyszczy).
Tata
u mego dziadka też nie uznasz Pan ogiera ni kobyły. nawet mućki mlekodajnej nie ma. gospodarka upadła. ostatnią lochę zarżnęli przy okazji niedawnego świniobicia i teraz co niedzielę zjadamy ją po kawałku w postaci roladek wieprzowych.

jakby kto chciał jednak zobaczyć stado parzystokopytnych, to zapraszam do odwiedzenia WRB. tu się dla kapitalistów z zachodu organizuje pokazowe spędy bydła. niemcy za ciężkie euro bawią się w kałboje, a znudzone krowy przebiegają tę samą drogę po kilka razy w tygodniu.
a wszystko to kilometr od drogi krajoowej zator-medyka hehehe
czego to ludzie z głodu nie wymyślą